Każdy z nas widzi otaczająca go rzeczywistość w inny sposób. Niby patrzymy na te same przedmioty, miejsca, wnętrza, zwierzęta, czy na tych samych ludzi, ale każdy z nas widzi to wszystko w swój indywidualny sposób, zwracamy chociażby uwagę na inne szczegóły. Z tego faktu mogą wynikać znaczne różnice w interpretowaniu rzeczywistości, chociaż przeważnie nie są one wielkie. Mówi się, że zupełnie inaczej świat widzą artyści, dzięki czemu mogą tworzyć dzieła sztuki w swojej wyobraźni. Jednak nawet zwykli ludzie mogą widzieć rzeczywistość w zupełnie osobisty i oryginalny sposób. W literaturze bardzo dużo jest przykładów na to, że nie tylko myślenie, lecz także postępowanie ludzi zależne jest od tego, w jaki sposób widzą świat.
Podany powyżej fragment pochodzi z Pana Tadeusza – polskiej epopei narodowej, która wyszła spod pióra największego spośród polskich poetów – Adama Mickiewicza. Widzimy w nim Hrabiego Horeszkę, który w czasie przejażdżki po okolicy trafia na interesujący ogród, do którego postanawia się zbliżyć. Zsiada więc z konia i odprawia swoją służbę, by móc kontemplować piękno przyrody w samotności i skupieniu. Warto w tym miejscu napisać kilka zdań o tym, czym charakteryzował się Hrabia. Był to człowiek bardzo bogaty, co sprawiało, że musiał martwić się o sprawy materialne, a mógł poświęcić się swoim pasjom. Te zaś były niecodzienne. Hrabia zaczytywał się w literaturze romantycznej do tego stopnia, że w pewien sposób zaczął patrzeć na rzeczywistość przez pryzmat jej romantycznego potencjału. Wszędzie doszukiwał się dramatycznych legend, uwielbiał mroczne historie o nieudanej miłości toczące się w scenerii gotyckich zamków lub w innych tajemniczych okolicznościach. Widać to dobrze w momencie, w którym Gerwazy opowiada Hrabiemu historię Stolnika w ruinach zamku Horeszków. Hrabia wcześniej znudzony procesowaniem się o prawo do zamku, wówczas nagle pała nową energią, ponieważ tak romantyczna historia wzbudza w nim wiele emocji. Hrabia jest również rysownikiem.
Kiedy Hrabia zbliża się do ogrodu, widzi w nim Zosię karmiącą dzieci i opiekującą się ptactwem. Dziewczyna wygląda tak ślicznie, że Hrabiemu wydaje się, że jest przywidzeniem, dlatego zwraca się do niej w adekwatny sposób. Pozwala się ponieść swoim romantycznym predylekcjom i mówi do Zosi, że na pewno jest ona bóstwem, które jakaś siła przez przypadek uwięziła na ziemskim padole. Zosia jednak przyziemną odpowiedzią wyprowadza Hrabiego z błędu i mężczyzna nieco się peszy, czując, że potraktował swoje romantyczne uniesienie zbyt poważnie. W końcu jednak ochłonął i zrozumiał, że Zosia nie jest żadnym metafizycznym bytem, lecz zwykłą dziewczyną, która go na moment zauroczyła.
Innym przykładem na to, że widzenie rzeczywistości mocno wpływa na ludzkie postępowanie może być Przedwiośnie Stefana Żeromskiego. Kiedy Cezary Baryka dociera do Warszawy i zaczyna w niej żyć, wpada w środowisko stołecznych komunistów, którzy propagują idee rewolucyjne. Są oni święcie przekonani, że to jedyna droga do poprawy tego, jak wygląda świat. Baryka nie jest w stanie się na to zgodzić, ponieważ jako jedyny przeżył już rewolucję w Baku. Nie umie zapomnieć o tym, jaką rzeczywistość rewolucyjną zafundowali mu bolszewicy w mieście, w którym się urodził i wychowywał. Dlatego też chłopak jest rozdarty. Zgadza się z teoretycznymi założeniami komunizmu, ale wie, że warszawscy rewolucjoniści dążą do katastrofy i ludzkiego cierpienia. Wyobrażenie rzeczywistości Baryki jest w tym przypadku dużo bardziej rzetelne. Gdyby był mniej doświadczony, zapewne jego podejście, a co za tym idzie, również postępowanie, byłoby diametralnie inne. Wszystkie te dylematy rodzące się w uszy młodego bohatera powieści Żeromskiego znajdują swój oddźwięk w ostatniej scenie książki, kiedy Cezary co prawda idzie w marszu komunistów, ale odłącza się od tłumu. Idzie w tym samym kierunku, ale własną, odrębną drogą.
Jak więc widać, nie brakuje dowodów na to, że rzeczywiście nasze codzienne postępowanie determinowane jest przez to, jak patrzymy na rzeczywistość. Jak do niej podchodzimy. Najpopularniejszym tłumaczeniem tego mechanizmu jest chyba słynne powiedzenie, że jeśli mamy przed sobą szklankę do połowy napełnioną wodą, to będziemy ją postrzegać jako do połowy pełną, jeśli jesteśmy optymistami i patrzymy na świat z nadzieją i ciekawością, lub też jako do połowy pustą, jeśli jesteśmy pesymistami i nie jesteśmy przesadnie entuzjastycznie nastawieni do świata. To oczywiście uproszczony przykład, ale dobrze pokazuje, że w zależności od tego, jak podchodzimy do życia, tak postępujemy na co dzień. Wybór w dużej mierze należy do nas. Zwłaszcza w chwilach znużenia i przemęczenia, warto jest się zastanowić nad swoim podejściem, ponieważ odrobina optymizmu może znacząco zmienić nasze samopoczucie.