Opis Chartumu z powieści W pustyni i w puszczy

Autor: Grzegorz Paczkowski

Karawana dowodzona przez Idrysa i Ghebra, którzy eskortowali porwanych Stasia i Nel, składała się w dużej mierze z wyznawców Mahdiego, afrykańskiego rewolucjonisty z końca XIX wieku. Kiedy porywacze posuwali się stopniowo przez Czarny Ląd, mijali kolejne miasta, a kiedy usłyszeli o wielkim triumfie Mahdiego w Chartumie, wszędzie witani byli jak misjonarze i obdarowywani wszelkiego rodzaju dobrami, gdy mówili, że zdążają z darami do proroka. Im bliżej jednak Chartumu się znajdowali, tym mijany krajobraz różnił się od tego, co sobie wyobrażali. 

Na drogach pełno było śladów niedawnej walki, pogorzelisk i zwłok żołnierzy, których nawet nikt nie starał się chować. Rzeki dosłownie spływały krwią. Takie były konsekwencje brutalnego przewrotu, jakiego dokonał w mieście Mahdi, odsuwając przemocą władzę brytyjską. Nastawienie do karawany przewożącej białe dzieci, było bardzo agresywne, tym bardziej, im bliżej Chartumu była. Odrys musiał odganiać agresorów przekonaniem, że są to dzieci przewożone dla proroka. W samym Chartumie panował głód, który bardzo często towarzyszy tego rodzaju przewrotom zbrojnym. Panował chaos i życie całego społeczeństwa skupione było na Mahdim. Główna część miasta, Omdurman, do niedawna była jeszcze zwykłą wsią, która teraz – ze względu na obecność proroka – stała się miejscem zamieszkania tysięcy ludzi. Dało się tam dotrzeć łodziami, trzeba było przeprawić się przez Nil. Tam bohaterowie wzięli udział we wspólnych modłach i zostali przyjęci na audiencji u samego proroka. 

Chartum jest w powieści Henryka Sienkiewicza centrum świata afrykańskiej rewolucji Mahdiego, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ruchy rewolucyjne są gwałtowne i bardzo często polegają na chwilowych impulsach społecznych. Brak im jednak dłuższej perspektywy, przez co zaczynają panować głód, bieda i jeszcze większa przemoc. Tak właśnie działo się w Chartumie: nikt nie sprzątał z ulic zwłok, które żar zamieniał w mumie, panoszyły się choroby, zbierając jeszcze większe śmiertelne żniwo. W środek takiego właśnie świata, okrutny los rzucił dwójkę dzieci, Stasia i Nel, którzy pod komendą arabskich porywaczy musieli przetrwać. 

Dodaj komentarz