Prometeizm i mesjanizm to dwa terminy, które bardzo często przewijają się w interpretacji najwybitniejszego polskiego dramatu romantycznego, czyli Dziadów cz. III Adama Mickiewicza. Są to sformułowania określające zjawiska charakterystyczne nie tylko dla tego dzieła, a nawet nie tylko dla tego autora, ale występujące szerzej i w różnych kontekstach. W Dziadach miały jednak pewne swoiste funkcje, o których dobrze wiedzieć, jeśli chce się dobrze zrozumieć całość dzieła.
Prometeizm to termin pochodzący jeszcze z mitologii greckiej. Prometeusz był tytanem, który stworzył człowieka i pokochał go tak mocno,że wbrew woli Zeusa wykradł z Olimpu ogień i ofiarował go ludziom, by ułatwić im życie. Za swoje nieposłuszeństwo został surowo ukarany – Zeus przykuł go do gór Kaukazu i codziennie zsyłał tam ogromnego sępa, który wydziobywał tytanowi wciąż odrastającą wątrobę. Prometeusz stał się więc w kulturze europejskiej symbolem heroicznego poświęcenia się jednostki w imię dobrobytu i szczęścia jakiejś zbiorowości. Poświęcenia, którego ważnym elementem jest cierpienie. Prometeizm inspirował wielu autorów bardzo różnych epok, znalazł również swoje miejsce w polskim romantyzmie. Widać to w Dziadach cz. III Adama Mickiewicza, a ściślej rzecz ujmując w postaci Konrada i jego Wielkiej Improwizacji. Konrad uważa siebie za jednostkę wybitną, kogoś, kto mógłby stanąć na czele narodu, a nawet całej ludzkości, by poprowadzić ją do sprawiedliwości i szczęścia. Brakuje mu jednak tylko boskiej mocy, którą stara się uzyskać. Ukazana jest jego ogromna miłość do własnego narodu, miłość, która każe mu zapomnieć o własnym dobru i całe swoje życie, całe swojej jestestwo podporządkować właśnie walce o wolność Polaków.
Mesjanizm polski, a raczej ta jego gałąź, która propagowana była przez Adama Mickiewicza, streszcza się w haśle „Polska Chrystusem narodów”. polega na przyrównaniu losu narodu polskiego do cierpienia, męczeńskiej śmierci oraz zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Polska musiała wiele wycierpieć za winy innych narodów i własne, by móc zginąć, a potem się odrodzić i stać się duchowym drogowskazem dla innych narodów w ich drodze do wolności i sprawiedliwości. Koncepcja ta więc polegała na pokornym znoszeniu wszystkich cierpień, które padały udziałem Polaków mieszkających na terenie zaboru rosyjskiego, krótko mówiąc – na pokucie. Ten rodzaj mesjanizmy miał ścisłe powiązanie z moralnymi interpretacjami losów narodowych oraz z ingerencją wybitnej jednostki, która dzięki swoim nadnaturalnym właściwościom i cechom, byłaby w stanie stanąć na czele Polaków. W dramacie Mickiewicza taką postacią wydaje się właśnie Konrad, choć o jego potędze dowiadujemy się wyłącznie z jego monologu.
Zarówno prometeizm, jak i mesjanizm to ważne elementy interpretacji Dziadów cz. III. Samo ich pojawienie się w dziele świadczy o niezwykłości czasu, w którym powstawało. Adam Mickiewicz był twórcą niezwykle uważnie podchodzącym do metafizycznej strony otaczającej go rzeczywistości, był wręcz mistykiem, więc nietrudno pojąć, że losy swojego udręczonego przedłużającą się niewolą narodu, pojmował w zbliżonych kategoriach. Opisanie tego trudnego dla Polski momentu w kategoriach prometeizmu i mesjanizmu dawało nadzieję, że ratunek może nadejść z zupełnie niespodziewanej strony, co służyło krzepieniu serc Polaków.