Fiodor Dostojewski w Zbrodni i karze nie tylko stworzył nowy typ narracji psychologicznej w powieści, lecz także zawarł pewne koncepcje społeczne, bardzo charakterystyczne dla drugiej połowy XIX wieku w Europie. Ich wyrazicielem był główny bohater utworu – Rodion Raskolnikow.
Na początku rozważań koncepcji społecznych Raskolnikowa, warto przypomnieć, z czego one – przynajmniej po części – wynikały. A wynikały z bardzo trudnej i przedłużającej się sytuacji materialnej Rodiona. Był on studentem prawa przekonanym, że wykształcenie i elitarny zawód będą gwarantem dobrobytu i szczęścia. Zderzył się jednak z brutalną rzeczywistością – nie był w stanie zarobić na studia i własne utrzymanie. Musiał przerwać naukę, a nawet zaczął zastawiać rodzinne precjoza u starej Lichwiarki, by uzyskać jakiekolwiek pieniądze na podstawowe potrzeby. Taki stan rzeczy zrodził w młodym studencie wielką frustrację, szok poznawczy. Bieda popchnęła go do depresji i alienacji społecznej. Stał się ponurym samotnikiem, coraz głębiej zapadającym się w swoich mrocznych rozważaniach.
W pewnym momencie Rodion uznał siebie za człowieka wybitnego, jednego z niewielu ludzi, którzy mają realny wpływ na historię ludzkości i na jej kształt. Jego zdaniem na barkach takich właśnie ludzi spoczywała odpowiedzialność za losy świata, w związku z czym upoważnieni byli oni do ignorowania wszelkich norm i wartości społecznych. Całą resztę uważał Raskolnikow za bezwartościowy tłum, którego jedyną funkcją jest dbanie i ciągłość gatunku. Postrzegał tych ludzi niemal jak zwierzęta, bezmyślne i podlegające jedynie fizjologii. Wybitne jednostki miały posiadać prawo do decydowania o życiu lub śmierci jednostek niewybitnych. Za jednostkę niewybitną, a wręcz szkodliwą społecznie, Rodion uznał – jak się nietrudno domyślić – starą lichwiarkę, u której zadłużał się, by przeżyć. Nie rozumiał dlaczego to ona ma pieniądze i żyje w dostatku, a on – człowiek wybitny – musi głodować i żyć jak żebrak.
Młodzieniec postanowił więc sprawdzić swoje poglądy w praktyce i zamordować lichwiarkę, odebrać jej majątek, by móc kontynuować studia, a także zapewnić materialną stabilizację swojej rodzinie. Dokonuje straszliwego czynu, lecz od tego momentu wszystko zaczęło wymykać mu się spod kontroli. Wcześniej był bowiem przekonany, że jako człowiek wybitny bez problemu zapanuje nad swoją psychiką i wyrzutami sumienia. Zdarzyło się jednak odwrotnie i Rodion bardzo szybko popadł w rodzaj obłędu, co zdemaskowało go w oczach policji. Brutalna i niesprawiedliwa koncepcja społeczna okazała się więc błędna, ale kosztowało to życie dwóch kobiet.
Na przykładzie Raskolnikowa widać wyraźnie w jak błędne i brutalne myśli może popchnąć człowieka frustracja, ubóstwo i zbyt wysokie mniemanie o sobie samym. Rodion zamiast szukać sposobów na zdobycie pracy i podniesienie się z finansowego dołka, zapada się w coraz większy mrok i szuka rozwiązania szybkiego i łatwego. Chce w mgnieniu oka rozwiązać wszystkie swoje problemy, więc jego umysł nagina rzeczywistość do jego potrzeb: chce zabić i okraść lichwiarkę, więc zaczyna o niej myśleć jako o społecznym szkodniku, a o sobie jako o jednostce wybitnej, która ma prawo do niemoralnych czynów. Kara Raskolnikowa jest wielka, a dla czytelnika może być to nauka, że przemoc i gwałt nigdy nie są dobrym rozwiązaniem. W każdej sytuacji życiowej, nawet najgorszej, nie należy szukać ratunku w krzywdzeniu innych, a jedynie we własnym wysiłku i ciężkiej pracy.