Każdy człowiek jest inny i posiada inne podejście do tego, jak chciałby, żeby wyglądało życie jego i jego najbliższych. Niektórzy opowiadają się za tradycją, sprawdzonymi ścieżkami życiowymi kultywowanymi przez ich przodków, pośród których czują się bezpiecznie i które dają im poczucie komfortu. Inny są zwolennikami nowoczesności i pragną podążać za nią krok w krok. Nie chodzi tylko o nowoczesność w kwestii rozwoju technologii, lecz także prądów i mód społecznych, które nieraz zmieniają się jeszcze dynamiczniej. Żadna z tych dróg nie jest ani lepsza, ani gorsza, w każdej można się odnaleźć i są równowartościowe. Powodują jednak niekiedy tarcia i konflikty pomiędzy ich zwolennikami, którzy próbują się nawzajem przekonywać do swoich prawd i racji. Różnorodne tego typy sytuacje ilustruje i analizuje literatura.
Bardzo kontrowersyjnym, ale przez to interesującym przykładem walki tradycji z nowoczesnością jest sytuacja przedstawiona przez Sławomira Mrożka w jego słynnym dramacie, pt. Tango. Autor zdecydował się na przedstawienie konfliktu pokoleń, w który tradycyjne role będą odwrócone. To znaczy, że starsi będą nieodpowiedzialni, żądni przygód i życia wolnego od wszelkich ograniczeń i konwencjonalizmów, natomiast przedstawiciel najmłodszego pokolenia, Artur, będzie pragnął tradycjonalistycznego porządku, konwenansu i podziału ról w domu.
W domu Artura wszystko zostało wywrócone do góry nogami. Jego rodzice, Stomil i Eleonora, wyrośli z pokolenia, które przełamywało wszelkie normy obyczajowe w pogodni za wolnością absolutną. Ze swojego buntu jednak nie wyrośli, a nawet zarazili nim babcię Eugenię. W domu zapanował chaos podporządkowany brakowi podporządkowania. Młody Artur uważał, że człowiek w jego wieku naturalną koleją rzeczy powinien mieć się przeciwko czemu buntować, gdyż należy to do normalnego rozwoju młodego człowieka. Nie miał jednak przeciw czemu, ponieważ bunt w jego rodzinie był na porządku dziennym.
Pęd za wolnością, anarchią i nowoczesnością rodziny Artura doprowadził do tragedii. Wpędził chłopaka w stan depresji. Młodzieniec upił się z rozpaczy, że wszelkie próby przywrócenia tradycyjnego porządku w jego domu spełzają na niczym. jego słabość wykorzystał Edek, brutalny typ, który został wpuszczony do domu w ramach eksperymentu artystycznego Stomila. Ten zabija Artura i w symboliczny sposób przejmuje władzę w domu. Symbolizuje to władzę totalitarną, która zawsze przemocą dochodzi do władzy wszędzie tam, gdzie zaczyna panować anarchia, a role społeczne chwieją się w posadach.
Ciekawą ścieżkę, która biegnie dokładnie pomiędzy zanurzeniem się w tradycji a szukaniem nowych dróg rozwoju i życia proponuje Stanisław Wyspiański w Weselu. To dzieło jak mało które zanurzone w polskiej tradycji patriotycznej. Wyspiański osadził akcję swojego dramatu w chacie w Bronowicach pod Krakowem, gdzie odbywało się wesele po ślubie chłopki i miejskiego inteligenta.
Gościom w miarę upływu czasu zaczynają ukazywać się zjawy postaci fantastycznych, albo dawno zmarłych bohaterów i antybohaterów narodowych. Jedni namawiają do zgody ponad podziałami przebiegającymi między szlachtą a chłopstwem, inne chcą konflikt wręcz zaognić. W końcu plan wywołania wspólnego powstania przeciwko zaborcom pali na panewce, a dramat kończy się odtańczeniem przez gości hipnotycznego tańca do psychodelicznej muzyki Chochoła. Taniec ma symbolizować ich niemoc w zapanowaniu nad własnymi siłami narodowymi i utratę kontroli nad życiem i wolą społeczeństwa oraz narodu.
Stanisław Wyspiański mówi więc wprost, że poleganie na symbolach narodowych to rzecz bardzo istotna, ale trzeba ją rozumieć i wykorzystywać w sposób inteligentny. Samo wspominanie minionych powstań i ich bohaterów nie przyniesie żadnego pożytku, jeśli ich przykładu naród nie będzie wcielał w życie w walce o odzyskanie i utrzymanie niepodległości dla siebie oraz przyszłych pokoleń. Wyspiański stara się więc połączyć tradycję z próbą zrozumienia jej i zastosowania w nowoczesny, inny od dotychczasowych, sposób.
Konflikt między tradycją a poszukiwaniem nowych dróg miał również swój wydźwięk w historii literatury, kiedy to na przełomie XVIII i XIX wieku ścierali się ze sobą klasycyści oraz młodzi romantycy. Ci pierwsi optowali za pozostaniem przy wzorcach literatury klasycznej, tradycyjnej właśnie, promującej rozumowe i empiryczne poznanie rzeczywistości. Ci drudzy odrzucali takie koncepcje, w poezji widząc dziedzinę niemal mistyczną, obcowanie z którą nadawało poetom rysów demiurgów i mistrzów. Liczyła się dla nich siła uczucia, intuicji i emocji. Starcie wygrali oczywiście romantycy, ponieważ siła ich twórczości była dalece większa od uporządkowanych do granic możliwości, dydaktycznych i tendencyjnych wierszy oświeceniowych klasycystów. Echa tego konfliktu są jednak obecne w świecie literatury do dzisiaj.