Szanowny Panie Dyrektorze,
na wstępie proszę przyjąć najszczersze wyrazy uznania i szacunku. Od dłuższego czasu śledzę pańską pracę i jestem dla niej pełen podziwu. Nowatorskie metody dydaktyczne i wychowawcze okazują się skuteczne i absolwenci Pana szkoły stają się bardzo samodzielnymi, godnymi zaufania i zaradnymi obywatelami, którzy świetnie radzą sobie z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Również w kręgu moich znajomych, hasło „Akademia Ambrożego Kleksa” cieszy się sympatią i uznaniem.
Przechodząc do sedna sprawy, która skłania mnie do napisania tego listu, muszę przyznać, że mój problem jest natury dość delikatnej. Chodzi o to, że jestem człowiekiem dorosłym i zakończyłem już w swoim życiu etap edukacji, jaką przejść musi każdy obywatel w naszym kraju. Ukończyłem też studia i od paru lat pracuję w swoim zawodzie. Niestety dorosłe życie ujawniło we mnie szereg cech i właściwości, na które zwyczajna edukacja nie zwraca uwagi. Rzeczy te powinny być eliminowane na początku życia, tak się jednak nie stało, więc muszę borykać się z takimi problemami jak np. nieśmiałość, brak pewności siebie, niepewność swojej wartości, brak wiary we własne opinie, trudności w relacjach z innymi ludźmi. Sprawa jest więc dość poważna, ponieważ jako dorosłemu człowiekowi trudno jest mi się mierzyć z czymś, co powinno było być „załatwione” na samym początku życia. Utrudnia mi to codzienne funkcjonowanie. Konsultowałem się z wieloma specjalistami, jednak wszyscy rozkładali ręce. Stąd też mój list do Pana. Pytanie brzmi: czy zgodziły się Pan przyjąć mnie do swojej Akademii, choćby na jeden semestr, abym mógł dzięki pańskim metodom nabrać pewności siebie i uporać się ze swoimi problemami? Syn mojego przyjaciela jest absolwentem Akademii. Borykał się w wieku dwunastu lat z podobnymi problemami, a teraz jest szczęśliwym i ułożonym człowiekiem na progu dorosłości, w którą wchodzi energicznie i wesoło. Wiem, że moja prośba jest niecodzienna, ponieważ Akademia powstała z myślą o dzieciach i młodzieży i to właśnie pod młodych ludzi stworzona została pańska metoda. Wiem jednak również, że jest Pan człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, potrafiącym sobie poradzić z niejednym wyzwaniem, więc może jest jakaś szansa? Ze swojej strony mogę zapewnić, że jestem gotowy na daleko idące ustępstwa oraz na podporządkowanie się wszelkim zaleceniom, jeśli mają one wpłynąć pozytywnie na mój stan. Bardzo proszę o rozważenie mojej prośby i o zrozumienie mojej sytuacji. Bardzo mi ciąży to, że tak „niewielkie” niedoskonałości wpływają na kształt całego mojego życia. Jestem całkowicie przekonany, że nawet krótki pobyt w Akademii byłby w mojej sytuacji zbawienny. Proszę mi również wybaczyć, jeśli moja prośba w jakikolwiek sposób uchybiła powadze instytucji, którą powołał Pan do życia i którą Pan z powodzeniem prowadzi od wielu lat. Proszę uwierzyć, że nie to było moim zamiarem.
Jeszcze raz proszę o wyrozumiałość i przychylne rozpatrzenie mojej prośby. Pozostaję w stanie głębokiego uznania dla Pana i pańskiej Akademii. Załączam wyrazy szacunku oraz najserdeczniejsze życzenia.
Bartłomiej Kowalski