Motyw winy, a także kary, która dotyka winowajcę, to motyw bardzo popularny nie tylko w zagadnieniach moralnych czy filozoficznych, lecz też w literaturze. Pisarze różnych epok odnosili się kwestii sprawiedliwości w rozmaitych sytuacjach. Dzięki temu ubogacali swoich czytelników i całą ludzkość o nieznane dotąd perspektywy. Lubimy wierzyć w to, że świat jest sprawiedliwy, chociaż nie zawsze nam to pokazuje. Dzięki literaturze jesteśmy w stanie ujrzeć nieznane oblicza sprawiedliwości.
Juliusz Słowacki jest autorem dramatu pt. Balladyna. To opowieść o wiejskiej pięknej dziewczynie, która przez zapatrzenie we własną urodę, odczuwała niechęć do życia na wsi, w ubogiej chacie z matką i siostrą. Była leniwa i arogancka, praca i pomoc nie leżały w jej naturze, była niewdzięczna, a cały wolny czas spędzała na romansach z mężczyznami. Owe kompleksy i negatywne cechy narastały w niej latami, aż eksplodowały, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja. Do ubogiej chaty zjechał książę Kirkor, który zakochał się w siostrach i kazał im rozstrzygnąć spór o to, która zostanie jego małżonką przy pomocy konkursu na zbieranie malin.
Wygrała Alina, jednak Balladyna w desperacji zamordowała siostrę i podała się za zwyciężczynię. Zbrodnia pociągnęła za sobą kolejne. Balladyna mordowała lub prowokowała kolejne morderstwa, by poprzednie nie wychodziły na jaw. Zamiast powściągnąć swoje mordercze instynkty, popadała w jeszcze większą winę. Doszła do najwyższego stanowiska w państwie, w związku z czym, nie było komu oprawić nad nią sądu. Kiedy jednak wydała trzy wyroki śmierci za winy, za które odpowiedzialność ponosiła ona sama, o sprawiedliwość upomniała się sama natura i Balladyna została rażona piorunem.
Innym dziełem literackim, który porusza omawiany motyw, jest oczywiście powieść rosyjskiego mistrza prozy psychologicznej, pt. Zbrodnia i kara. Jej główny bohater, Rodion Raskolnikow, młody i niewiarygodnie ubogi student, wpada w tarapaty finansowe i dopuszcza się morderstwa starej lichwiarki na tle rabunkowym. Był przekonany, że reprezentuje ona niższy gatunek ludzi, którymi tacy jak on, mogą pomiatać i decydować o ich istnieniu. Bardzo szybko okazało się, że młodzieniec był w dużym błędzie. Dopadły go wyrzuty sumienia graniczące z obłędem. Nie wiedział, co robić i popełniał błędy, przez które zaczęła się nim interesować policja.
W końcu Raskolnikow wpadł w totalną paranoję i kiedy wydawało się już, że z sytuacji nie ma wyjścia, odnalazł miłość w osobie młodej prostytutki, Soni Marmieładowej. To ona nakłoniła Rodiona do tego, by oddał się w ręce policji, ponieważ tylko przyznanie się do winy i uczciwe odbycie kary, uwolniłoby jego sumienie i dało szansę na normalne życie w przyszłości. Na normalne życie u boku ukochanej Sonii. Raskolnikow postąpił tak jak poradziła mu ukochana, która zresztą udała się wraz z nim na wieloletnie zesłanie, na które został skazany.
Literatura różnych czasów, epok i narodów pokazuje, że na świecie nie istnieje żadna wina, żadne przestępstwo i żaden zły uczynek, które pozostaną bez konsekwencji. Człowiek może ujść złapania na gorącym uczynku, może nawet uniknąć więzienia, lecz jego czyn będzie śledził go dotąd, aż kara nie dokona się w taki czy inny sposób. Nie musi to być zresztą kara w popularnym tego słowa rozumieniu. Karą może być nieznośne życie poród dręczących wyrzutów sumienia, samotność. Nie ma winy bez kary i konsekwencje zawsze muszą zostać wyciągnięte, nie tylko dlatego, by całe społeczeństwa mogły żyć w harmonii, lecz by dać szansę winowajcom na odkupienie.