Młodość to czas niezwykły, bardzo piękny, ale również bardzo trudny. Cały świat wówczas stoi przed człowiekiem otworem, lecz nie zawsze wiadomo jeszcze jak z tego świata skorzystać. Trzeba więc dojrzeć, emocjonalnie, fizycznie, duchowo. Warto jest mieć przy sobie wówczas kogoś doświadczonego, na czyjej radzie można byłoby się oprzeć. Nie zawsze tak jednak jest, a ponadto często dojrzewanie przypada na trudne historycznie momenty, które chaosem politycznym i społecznym wzmagają chaos emocjonalny buzujący i tak w duszy człowieka. Temat ten bardzo często przewijał się na kartach najwybitniejszych dzieł polskiej literatury.
Cezary Baryka, główny bohater Przedwiośnia Stefana Żeromskiego, był rówieśnikiem swojego wieku, wieku, który miał przynieść Europie i światu wiele zmian, dokonywanych bardzo często w brutalny sposób. Chłopak był Polakiem, jednak urodzonym i wychowywanym przez rodziców w Baku.
Baryka jako nastolatek przeżył wybuch I wojny światowej, a także rewolucję bolszewicką, która okazała mu swoje okrucieństwo i niesprawiedliwość, a także kazała zweryfikować komunistyczne poglądy młodzieńca. To jednak był dopiero początek dojrzewania światopoglądowego Cezarego. Ojciec, po powrocie w frontu I wojny światowej, zapalczywie namawiał go do odwiedzenia Polski, która postu dwudziestu trzech latach odzyskała niepodległość. Młodzieniec uległ tym namowom, skuszony wizją nowoczesnego i szybko rozwijającego się państwa. Granicę przekroczył już jednak sam.
W Polsce rozczarował się. Zamiast obiecywanych przez ojca szklanych domów ujrzał chaos społeczny i polityczny, biedę i poligon zderzenia trzech mocarstw, który teraz próbował przemienić się w nowoczesne państwo. Wówczas zaczął się dla niespełna dwudziestoletniego Cezarego Baryki proces dojrzewania, polegający na próbie odnalezienia w Polsce swojej tożsamości narodowej. Był rozerwany pomiędzy komunizmem, którego ideologia mu się bardzo podobała, ale do którego zniechęciła go rewolucja w Baku, a ideą powolnych demokratycznych reform, które proponował Szymon Gajowiec, polityk, młodzieńczy przyjaciel Jadwigi Barykowej, który przygarnął chłopaka w Warszawie.
Cezary bierze udział w wojnie polsko-bolszewickiej, uczestniczy w wiecach politycznych, dużo dyskutuje o Polsce, więc zaczyna czuć się Polakiem, chociaż finał powieści pokazuje, że nie do końca sam widział, jak chciałby, żeby wyglądała jego odrodzona ojczyzna. Przedwiośnie pokazuje bardzo dobitnie to, że młodość jest czasem kształtowania się tożsamości pod bardzo różnymi względami.
Kordian, tytułowy bohater dramatu autorstwa Juliusza Słowackiego również posiadał bardzo trudną młodość. Przypadała ona na czas zaborów Polski, a także triumfy literatury romantycznej, które rozbudzały w młodzieży instynkty ekstremalnej egzaltacji. Prawdopodobnie z tego powodu Kordian był w stanie targnąć się na własne życie, gdy doznał odrzucenia ukochanej.
Próba samobójcza nie udała się, a sam bohater trochę dorósł i wyruszył w podróż po Europie, która miała dać mu rozeznanie co do tego, czym kieruje się świat. Była to bolesna konfrontacja, ponieważ upadały po kolei wszystkie młodzieńcze ideały Kordiana. Miłość, uczciwość, literatura, miłość wobec ojczyzny. Jest to bardzo gorzka lekcja, która jednak pomaga mu osiągnąć dojrzałość. Dojrzałość, w której staje się świadomym poetą, bojownikiem za wolność uciemiężonego kraju, który samodzielnie podejmuje się dokonania zamachu na samego cara.
Czytelnik śledzi więc w tym dramacie cały proces wewnętrznego dojrzewania duchowego i intelektualnego Kordiana. Pod koniec dzieła jest on kim innym, niż na jego początku. Każdy z nas może przyrównać do tego rodzaju bohaterów swoje własne wspomnienia z czasu dojrzewania. Nawet jeśli nie było ono tak spektakularne, to chyba wszyscy możemy się zgodzić co do tego, że młodość bez wahania można określić mianem czasu kształtowania się własnej tożsamości.