Bunt towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, właściwie od momentu, w którym zaczął on świadomie spoglądać na świat dookoła i dostrzegać, że nie jest on zbudowany w najbardziej sprawiedliwy ze sposobów. Na przestrzeni dziejów przybierał on różne formy, niezmienne jednak było to, że zawsze był aktem odwagi, sprzeciwu nie tylko wobec porządku świata, ale niejednokrotnie wobec władzy, zwierzchności. Zawsze wiązał się również z czynem, za który czekały buntownika konsekwencję. Właśnie świadomość ich poniesienia stanowiły o tym, że dany akt buntu stawał się naprawdę wartościowy.
Pierwszym buntownikiem, jaki zapisał się na kartach literatury europejskiej był jeden z tytanów, pochodzących z mitologii greckiej – Prometeusz. Był to tytan, którego Zeus poprosił o stworzenie gatunku ludzkiego. Człowiek miał stanowić tanią siłę roboczą dla bogów olimpijskich oraz zaspokajać ich próżność modlitwami i ciągłym składaniem ofiar. Prometeusz, zgodnie z rozkazem, ulepił człowieka z gliny i tchnął w niego boskie tchnienie. Kiedy jednak ożywił człowieka, pokochał go i zapragnął dla niego lepszego losu niż ten, który zaplanował dlań okrutny Zeus. Postanowił więc postąpić wbrew rozkazowi władcy Olimpu, który zakazał przekazania ludziom ognia, by nie stali się zbyt samodzielni. Prometeusz jednak wykradł boski ogień z Olimpu i przekazał go ludziom tak, by ci mogli nauczyć się przygotowywać pożywne posiłki oraz bronić się przed dzikimi zwierzętami. Nauczył ich również uprawy roli oraz hodowli zwierząt, dzięki czemu nie potrzebowali już w tak wielkim stopniu przychylności bogów.
Zeus wpadł w furię, kiedy dowiedział się, że jego zakaz został złamany, a Prometeusz oszukał go w perfidny sposób. Kara musiała więc być surowa. Prometeusz został przykuty ciężkimi łańcuchami do skał Kaukazu, a raz dziennie przylatywał do niego wielki jastrząb i wydziobywał mu wątrobę, która jednak każdej nocy odrastała. W ten sposób męka Prometeusza miała trwać w nieskończoność. Po długim czasie jednak tytan został uwolniony rzez Heraklesa w ramach jednej z jego słynnych dwunastu prac. Ta historia pokazuje, że niekiedy bunt, nawet ten w szlachetnej sprawie, była traktowany jako osobista potwarz wobec tyranów i jest karany jak najgorsze przestępstwo. Jednak w historii Prometeusz zapisał się jako ten, który był w stanie zaryzykować wszystko i ponieść straszliwą karę za stworzonego przez siebie człowieka i miłość do niego.
Inną antyczną bohaterką, która zapisała się w historii jako buntowniczka jest oczywiście Antygona, tytułowa bohaterka dramatu Sofoklesa. Ta członkini rodu Labdakidów była córką niesławnego Edypa, po którego wygnaniu w Tebach zapanowała bratobójcza walka o tron pomiędzy braćmi dziewczyny, Eteoklesem i Polinejkesem, w wyniku której obaj zginęli. Pierwszy jako bohater, drugi jako zdrajca. Nowy władca, Kreon, postanowił zaprowadzić twarde prawo w Tebach i zakazał pochówku zdrajcy, czego jednak nie mogła znieść Antygona, pragnąca wyłącznie z godnością pożegnać swojego brata. Za swoje nieposłuszeństwo wobec władcy dziewczyna została skazana na śmierć, lecz zbuntowała się nawet wobec poddania się tak niesprawiedliwemu wyrokowi. Odebrała sobie życie w więzieniu, czym zapoczątkowała kolejną falę tragicznych wydarzeń na dworze. Kreon ostatecznie zorientował się jak wielki błąd popełnił próbując za wszelką cenę rządzić twardą ręką, lecz było już wówczas za późno. Antygona natomiast przeszła do historii jako kobieta, która za swój bunt zapłaciła najwyższą cenę.
Buntu i buntowników pełna jest również literatura bliższa współczesnej. Zjawisko to było charakterystyczną cechą romantyków, którzy sprzeciwiali się światu pozbawionemu metafizyki, uczuć i emocji, opartemu jedynie na racjonalnych przesłankach i nauce. Za swój bunt płacili najczęściej bardzo krótkim, intensywnym, lecz nieszczęśliwym i samotnym życiem. Pełna buntu na najróżniejszych poziomach jest również literatura XX wieku, opisująca terror totalitaryzmów w Europie. Rozpatrywano również dekonstrukcję obyczajów społecznych, widać to choćby w Tangu Sławomira Mrożka, którego główny bohater życie w świecie o odwróconych wartościach generacyjnych.
Jak widać na powyższych przykładach bunt jest rzeczą potrzebną, byśmy nie dali się zwieść władzy oraz różnym łatwym rozwiązaniom życiowym. Niestety mało kto jest w stanie zdobyć się na tak wielki akt odwagi, ponieważ literatura daje nam już jasno do zrozumienia, że często zapłatą za taki bunt jest nasze życie, a niejednokrotnie również życie i szczęście naszych najbliższych. Każdy z nas więc musi sobie na własną rękę odpowiedzieć napytanie o to, ile bylibyśmy w stanie znieść, a także co musiałoby się w naszym życiu wydarzyć, byśmy potrafili twardo powiedzieć „nie” okolicznościom albo ludziom, którzy chcą naszej krzywdy. I przede wszystkim, czy bylibyśmy w stanie przyjąć na siebie konsekwencje takiej decyzji.