Księga Ubogich XI (Przestałem wadzić się z Bogiem) – interpretacja

Autor: Marcin Puzio

Omawiany wiersz należy do cyklu czterdziestu trzech  liryków zawartych w cyklu „Księga Ubogich”, wydanych we Lwowie w 1916 roku. Utwór o incipicie „Przestałem wadzić się z Bogiem” porusza tematykę trudnej drogi osoby wierzącej. Rozlicza się ze swoją przeszłością w formie spowiedzi. Jan Kasprowicz opisuje w nim swoje osobiste wyznanie, które ma być świadectwem dla odbiorców. W treści widać silne wpływy idei franciszkańskich, które poeta przyjął na starość po okresie prometejskiego buntu.

Księga Ubogich XI (Przestałem wadzić się z Bogiem) – analiza utworu

Wiersz można zaklasyfikować jako toniczny. Jest to system wersyfikacyjny opierający się na równej liczbie zestrojów akcentowych, czyli grup wyrazowych lub wyrazów o jednym wspólnym akcencie. Inne systemy to na przykład utwór sylabiczny (równa liczba sylab w wersach, np. utwory Jana Kochanowskiego), sylabotonicznym (równe rozłożenie sylab i akcentów w wersach, Leopold Staff „Deszcz jesienny” i „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza). Nadaje to specyficznej melodyjności i tzw. rytmu kołyszącego. Kasprowicz zastosował tonizm jako pierwszy, dlatego o zbiorze „Księga Ubogich” mówi się czasem jako manifeście polskiego tonizmu.

Utwór składa się z czternastu strof czterowersowych, czyli tetrach o stałym układzie rymów niezupełnych xaxa. Ze względu na wspomniany już charakter spowiedzi, poeta zastosował lirykę bezpośrednią (w formie monologu lirycznego), wypowiedzi podmiotu lirycznego zostają zapisane w formie pierwszoosobowej. Wskazują na to czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („przestałem”, „nie czuję”, „bom korzystał”, „widzę”, „niosę”, „mam”) oraz odpowiednie formy zaimków osobowych  i dzierżawczych („mej piersi”, „nie żal mi tego”, „mi była”, „źrenice me”, „dziś ja sam”, „mojego spokoju”).

Ze względu na podejmowaną tematykę dotyczącą ludzkiej egzystencji, wiary i relacji człowiek – Bóg, można mówić tu o tzw. liryce filozoficznej. Podmiot liryczny może być interpretowany jako sam autor, pojawiają się wątki biograficzne, które widoczne są również w poprzednich etapach jego twórczości, na przykład opisy chat i biedy w sonetach „Z chałupy” (pochodzenie chłopskie) czy mizoginia w hymnach „Ginącemu światu” (po zdradzie i odejściu jego żony do przyjaciela Stanisława Przybyszewskiego). Polemika, którą prowadzi ze sobą w utworze, przybiera formę wspomnianego już monologu lirycznego nazywanego również soliloquium

Wiersz obfituje w środki stylistyczne, głównie proste, stoją więc w przeciwieństwie do podniosłej i ciężkiej treści utworu. Pojawiają się epitety („serdeczne zwady”, „ludzka niedola”, „bezczelną jawnością”, „wojującego człowieka”, „świętej wojny” etc.), metafory („Zrodziła je ludzka niedola”, „czego w zamęcie walki / źrenice me nie dostrzegły”, „Mam jeszcze cichą nadzieję, / że na dnie mojego spokoju / Żar świętej wojny tleje”), porównania („Z bezczelną jawnością / Jak mgły się włóczą nad ziemią”, „Gdy krzyczą „w żelazo się okuj!”, / Jak ongi miecz niosłem walczącym”). Występują również personifikacje („Wiedziały o tym potęgi”, „Wiedziały ci o tym moce”, „Wiedziały Ci o tym zastępy”) o charakterze anaforycznym

Księga Ubogich XI (Przestałem w wadzić się z Bogiem) – interpretacja wiersza

Utwór można uznać za centralny punkt całego tomiku, istotny do zobaczenia przemiany, jaka zaszła w Kasprowiczu. Ukazany obraz jest opisem jego osobistej drogi duchowej. Pojawia się motyw franciszkański i autotematyczny. Autor uświadamia sobie sens odbytej drogi, polemizuje z ideami, które przyświecały mu w „Hymnach”. Mówi o walce, wadzeniu się z Bogiem, który wcale nie jest przeciwnikiem człowieka, a wręcz przeciwnie – jego sojusznikiem i opiekunem.

Życie, które wyklinał w poprzednim etapie swojej twórczości, jest prawdziwym darem. Zostaje jednak pozostawiony sobie w decyzji, czy chce je budować, czy burzyć. Bóg, który dał ludziom wolność, oczekuje decyzji człowieka i przygląda się czynom, które zostaną osądzone po śmierci. Nie będzie to jednak surowy i srogi sąd, a wręcz przeciwnie – pełen zrozumienia i wsparcia. Tekst podsumowuje więc losy poety, który przechodził w sobie ewolucję duchową, dochodząc do postawy franciszkańskiej. Można więc traktować go jako polemikę z własną twórczością, zwłaszcza hymnem „Dies irae”. 

Biograficznie, utwór powstał w momencie względnego spokoju w życiu poety. Kasprowicz, skupiony wcześniej na poprawie losu chłopów, z których sam pochodził, doszukiwał się raczej niesprawiedliwości świata, niż nim zachwycał. Później swoją działalność artystyczną opierał na buncie przeciw Bogu, wyklinając go za świat, jaki stworzył (było to spowodowane trudnościami w jego życiu osobistym i spowodowanym nim załamaniem nerwowym). Jego wiersze z tamtego czasu można uznać za prowokacyjne, katastroficzne i silnie dekadenckie. Teraz gdy odnalazł w Stwórcy pociechę, cieszy się z takiego życia. Znamienne jest również rozpoczęcie etapu od „Hymnu świętego Franciszka z Asyżu”, który był dla niego wzorem i porównywał swój los do jego biografii.

Franciszkanizm jest filozofią i postawą, która czerpie z nauki średniowiecznego świętego Franciszka z Asyżu. Jego źródła można doszukiwać się w jego hagiografii, tak zwanych „Kwiatkach św. Franciszka”. Jego burzliwe życie doczekało się przemiany i zwrotu w stronę Boga, kiedy stał się szczęśliwszy, żyjąc w harmonii z Bogiem, naturą i samym sobą. W tekście, zwłaszcza w ostatnich strofach, widać te wpływy (przedostatnia i ostatnia strofa, opis harmonii i osiągniętego stanu Nirwany). Takie przemiany przechodziło więcej twórców poezji młodopolskiej. Podobny tok można odnaleźć w twórczości m.in. Leopolda Staffa („Sonet szalony”, „Przedśpiew”, „O miłości wroga”). 

Dodaj komentarz