Tren IV Jana Kochanowskiego jest tekstem przepełnionym smutkiem i żalem po utracie dziecka. Podmiot liryczny kieruje list do samej Śmierci, obwiniając ją za śmierć córki, która nastąpiła zdecydowanie zbyt wcześnie. Żałuje wszystkich chwil, które mógłby spędzić z dzieckiem, a także opisuje swoją rozpacz i tęsknotę, uważając, że jest to największy ból jaki istnieje na tym świecie.
Spis treści
Tren IV – środki stylistyczne
Na samym początku autor używa słowa „śmierć” jako osoby, w tym przypadku adresata listu, mówi wprost do niej, w ten sposób ją personifikując. Nadaje jej cechy ludzkie poprzez oskarżenie o działaniu przeciw prawu i Bogu. Jednocześnie traktując ją tak, jakby te prawa ją obowiązywały. Poprzez bezpośredni zwrot do śmierci, w pierwszym zdaniu, używa również apostrofy.
Kochanowski posługuje się wieloma epitetami, aby podkreślić smutek i nieszczęście, które go spotkały, m.in.: „rodzicom nieszczęsnym”, „serdecznego bólu” oraz „wielkiej żałości”. Następnie porównuje córkę do niedojrzałego owocu, który za wcześnie spadł z winy śmierci. Można również zauważyć peryfrazy opisujące żal i tęsknotę oraz fakt, że córka mogłaby dostarczyć tak wiele radości, gdyby nie umarła.
W celu podkreślenia uczuć targających ojcem, wielokrotnie powtórzone jest, w odmienionych formach, słowo „żałości” oraz „smutnego”. Podmiot liryczny mówi zdrobniale, delikatnie o dziecku, nie tylko o swoim, podkreślając niewinność i małość potomstwa przy otaczającej ich śmierci. W ostatnich akapitach znajdują się dwie aluzje literackie. Najpierw pojawia się imię Persefony, władczyni świata podziemnego jako uosobienie śmierci. Następnie czytamy „Nie dziwuję Nijobie, że na martwe ciała, Swoich namilszych dziatek patrząc, skamieniała.” Jest to oczywiście nawiązanie do mitu greckiego o Niobe, córce Tantala, która bardzo szczyciła się posiadaniem licznego potomstwa, czym uraziła bogów i została ukarana. Jej dzieci zostały zamordowane, a ona pogrążyła się w rozpaczy, a następnie została przemieniona w kamień.
Narrator całkowicie rozumie ból bohaterki mitu, zwłaszcza jej skamienienie, które prawdopodobnie on sam odczuwa w sensie metaforycznym.
Tren IV – interpretacja utworu
W pierwszym akapicie zrozpaczony ojciec krytykuje zachowanie Śmierci. Uważa, że odbierając mu córkę, na jego oczach, zachowała się bezbożnie i wbrew prawu. Uczyniła mu krzywdę, która według niego jest nielegalna oraz przeciwko Bogu. Pierwsze słowo: „zgwałciłaś”, chociaż w archaicznym znaczeniu, ma na celu podkreślenie wagi czynu jakiego dokonała Śmierć. Natomiast wyrażenie: „miłe dziecię swoje” zostało użyte z przeciwnych powodów, tzn. aby jeszcze czulej i mocniej zaznaczyć miłość do dziecka.
Porównanie córki do niedojrzałego owocu
Podmiot liryczny posługuje się metaforą, aby zwrócić uwagę na działanie wbrew naturze. Mówi, że widział jak śmierć trzęsła niedojrzałym owocem, co oznacza, że to ona przyczyniła się do upadku owocu, czyli śmierci jej córki. Zaznacza, że „trzęsienie owocem”, co w tym przypadku oznacza zbliżanie się do śmierci, chorobę, której przebieg obserwowali nieszczęśliwi rodzice.
Opisanie przed podmiot swojej rozpaczy
W kolejnych akapitach pogrążony w żałobie ojciec zaznacza, że nigdy nie byłby gotowy na odejście dziecka. Mówi, że niezależnie od wieku córki, nie pogodziłby się z jej śmiercią i czułby ból oraz żal. Pomimo tego, że w kolejnych częściach tekstu żałuje utraconych lat spędzonych z córką, ma świadomość tego, że żałoba po niej nigdy nie byłaby łatwa. Twierdzi, że nie mógłby bardziej cierpieć i tęsknić za córką.
Żałowanie utraconych lat
Podmiot zwraca uwagę na to, co utracił wraz z odejściem dziecka. Czuje żal na myśl o radości, którą utracił i wielu szczęśliwych chwilach z córką, których już nigdy nie będzie mógł spędzić. Wspomina również o Bogu, mówiąc: „by był Bóg chciał”, co może również świadczyć o obwinianiu Boga za śmierć członkini rodu.
Myśl o własnej śmierci
Nadawca kontynuuje wyobrażanie sobie swojego życia z żyjącą nadal córeczką. Jest całkowicie świadomy, że gdyby dane mu było szczęśliwie spędzić własny żywot u boku dziecka, to zmarłby śmiercią spokojną. Cytat „wiek swój i Persefonie ostatniej się stawić” oznacza, że dobrowolnie oddałby się w ręce śmierci. Stanąłby na wprost uosobienia śmierci byle nie czuć tak wielkiego smutku, który jego zdaniem nie ma sobie równych na świecie. Uważam, że w tej części tekstu, autor sugeruje, że jego śmierć jest lepszą alternatywą od utraty ukochanej córki. Oddałby życie, gdyby to mogło przywrócić oddech jego dziecku, zrobiłby to z pełnym spokojem i akceptacją.
Aluzja literacka
Na końcu tekstu czytamy o zrozumieniu, przez zrozpaczonego ojca, bólu, który odczuwała mitologiczna Niobe. Czuje ten sam ból, co ona i odnosi się do jej przemiany w kamień. Choć w micie był on dosłowny i spowodowany litością boga, to w Trenie sugeruje metaforyczne skamienienie, do którego podmiot jest zdolny z powodu żałoby. Zamienienie się w głaz może symbolizować zamknięcie się na wszelkie inne bodźce, uczucia czy osoby i pogrążenie się w smutku. Nie dopuszczając do siebie niczego, co mogłoby przerwać żałobę i coraz bardziej zatapiając się w bólu.