Utwór ma w ogólnym wydźwięku charakter rozważań filozoficznych o charakterze ogólnoludzkim na temat negowania wyznawanych wartości w obliczu cierpienia – większość osób nie uważa przecież, że zasłużyła na tragedie, które ich spotykają.
Podsumowanie
Tren XI, tak jak i dwa poprzednie utwory całego cyklu, stanowi część, w której poeta przedstawia swój żal i rozgoryczenie (w tradycyjnym układzie trenu jest to tzw. część luctos). Zwątpienie w wartości i kwestionowanie wiary to naturalny etap osoby przechodzącej żałobę po śmierci bliskiej osoby. Choć jest to czas trudny i bolesny, zwiastuje nadejście kolejnego, stanowiącego przysłowiowe „światło w tunelu” – w którym żałobnik odnajduje pocieszenie i ulgę. W przypadku Jana Kochanowskiego, zostanie to przedstawione w Trenach XII – XVII.