Jak Staś zdobył chininę dla Nel? Opis

Autor: Grzegorz Paczkowski

Chinina to substancja, która w polskiej świadomości powszechnej zyskała popularność dzięki powieści Henryka Sienkiewicza, pt. W pustyni i w puszczy. To tam główna bohaterka, Nel Rawlison, w czasie długiej i niebezpiecznej podróży po Afryce, zapadła na chorobę zwaną febrą. Tylko chinina była w stanie jej pomóc, dlatego tak istotne było to, że jej przyjacielowi Stasiowi Tarkowskiemu w końcu udało się ją zdobyć, choć dużo w tym było zwykłego szczęścia.  

Po raz pierwszy Staś Tarkowski wszedł w posiadanie chininy jeszcze w Omdurmanie, gdzie został dostarczony wraz z Nel przez porywaczy, Idrysa i Ghebra, jako dar dla muzułmańskiego proroka Mahdiego. Tam otrzymał tę leczniczą substancję od przyjaznego obojgu dzieciom Greka Kalipulego. Chinina okazała się bardzo przydatna, gdyż Nel z czasem zaczęła czuć się coraz gorzej i w końcu dla wszystkich stało się jasne, że to właśnie febra jest odpowiedzialna za jej coraz słabsze samopoczucie. Problem zaczął narastać, gdy Staś oraz Nel zostali sami pośród afrykańskiego bezdroża, a zapas lekarstwa gwałtownie się wyczerpał. 

Wówczas doszło do zbawiennego spotkania Stasia z podróżnikiem i geografem Henrykiem Linde. Człowiek ten został ranny na polowaniu i do rany wdało się zakażenie – był skazany na śmierć. Jednocześnie posiadał on ogromne zapasy żywności, amunicji oraz lekarstw, w tym właśnie chininy. Zgodził się bez mrugnięcia okiem oddać wszystkie te zapasy Stasiowi. W zamian oczekiwał tylko tego, że Tarkowski obieca mu godny, chrześcijański pochówek, kiedy ten odejdzie już z tego świata. Staś zgodził się i w ten sposób uzyskał zapas chininy dla Nel, do której czym prędzej wrócił. Lekarstwo okazało się skuteczne i po bardzo niedługim czasie objawy febry ustąpiły, a dziewczynka zaczęła wracać do zdrowia i dobrego samopoczucia. 

Staś wypełnił obietnicę złożoną swojemu wybawcy i kiedy ten zmarł, pochował go po chrześcijańsku, zachowując przy tym cały ceremoniał, na jaki było go stać w ciężkich warunkach afrykańskie tułaczki. Na jego cześć nazwał również jedno z pobliskich wzgórz Górą Lindego. Tam właśnie wybrali się w dalszą drogę Staś oraz Nel, a także ich czarnoskórzy przyjaciele, Mea oraz jej ukochany Kali

Dodaj komentarz