Motyw winy i kary to jeden z najstarszych i najbardziej popularnych toposów w literaturze ludzkości, która od zawsze doceniała wartość, jaką jest sprawiedliwość. Za dobry czyn powinna spotykać człowieka nagroda, a za zły i niegodny – kara. To podstawa życia nie tylko jednostek, lecz także całych społeczeństw i narodów współcześnie. Literatura bada różnorodne przypadki win i niegodziwości, które później spotykają się z zasłużonymi konsekwencjami. Możemy przyjrzeć się tym problemom nie tylko ze strony socjologicznej, lecz także psychologicznej i przede wszystkim moralnej.
Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego to niesamowita mroczna powieść, która przedstawia czytelnikowi losy młodego rosyjskiego studenta, Rodiona Raskolnikowa. Bieda oraz wykrzywiona filozofia zasiewają w jego wyalienowanym ze społeczeństwa umyśle pomysł, że jest on przedstawicielem lepszej klasy ludzkości, takiej, która ma prawo decydować o losie, życiu i śmierci ludzi pochodzących z klasy gorszej, niższej.
By poradzić sobie z biedą Raskolnikow postanawia zamordować znienawidzoną lichwiarkę, u której sam zastawiał rzeczy na procent. Myśli, że ten czyn ujdzie mu płazem. Tak się jednak nie dzieje. Raskolnikow coraz mocniej pogrąża się w poczuciu winy, wyrzutach sumienia, chorobie nerwowej, a nawet manii prześladowczej. Na swojej drodze napotyka jednak młodą dziewczynę, Sonię Marmieładową, którą alkoholizm ojca i bieda rodziny popchnęła w stronę prostytuowania się na ulicy. Tyko ona jest w stanie zrozumieć zdesperowanego młodzieńca i pokochać go, bez ocen.
To ona swoją miłością nakłania Raskolnikowa do oddania się w ręce policji. Tylko taki ruch mógłby oczyścić go z wyrzutów sumienia. Tak się dzieje i Raskolnikow udaje się na siedem długich lata na Syberię w ramach kary. Sonia jednak udaje się tam razem z nim, by dzielić niedole zesłania z ukochany. W ten sposób Dostojewski daje nam do zrozumienia, że kara i zadośćuczynienie jest lekarstwem nie tylko dla społeczeństwa skrzywdzonego na skutek zbrodni, lecz także szansą na uzdrowienie duszy dla winowajcy.
Innym klasycznym już dziełem, które mówi na temat zbrodni i kary jest oczywiście wielki dramat romantyczny autorstwa Juliusza Słowackiego, pt. Balladyna. Tytułowa bohaterka dzieła jest prostą dziewczyną ze wsi, która nie lubi biedy i życia przepełnionego pracą. Marzy jej się władza i opływające bogactwo.
Możliwość realizacji tych zamierzeń pojawia się, gdy do ubogiej chaty jej matki i siostry zajeżdża książę Kirkor i pragnie poślubić jedną z dziewczyn. Organizuje konkurs na zbieranie malin, a Balladyna przestaje nad sobą panować i zabija siostrę, by wygrać. Zostaje żoną Kirkora, lecz musi popełniać kolejne przestępstwa i morderstwa, byle tylko zatrzeć po sobie ślady. W końcu staje na najwyższym szczeblu hierarchii w państwie i myśli, że nikt nie może jej już zagrozić. Zostaje najwyższą sędziną, a ludzie przychodzą do niej ze skargami na czyny, które – jak się okazuje – popełniła ona sama. Pewna siebie Balladyna wydaje trzy wyroki śmierci, myśląc, że uda jej się oszukać przeznaczenie. W tym samym jednak momencie razi ją piorun.
Juliusz Słowacki finałową sceną Balladyny pokazuje swoim czytelnikom, że nie istnieje coś takiego jak wina bez kary. Nawet jeśli już nie będzie żadnego ludzkiego trybunału, który mógłby zasądzić wobec nas sprawiedliwość – zrobi to natura. Siła wyższa, wobec każdy człowiek – nawet najpotężniejszy władca – staje się bezsilny i słaby. Przykładem tego właśnie zjawiska stała się Balladyna. Jej winy w końcu zostały ukarane, a ona sama pozbawiona życia. Daje nam to niezbity dowód na to, że warto postępować w życiu dobrze i sprawiedliwie, ponieważ za każdą niegodziwość i za każdą zbrodnię, zostaniemy w końcu rozliczeni i odpowiednio ukarani. Jeśli nie przez innych ludzi, to przez naturę, przeznaczenie, Boga, lub inną siłę wyższą, potężniejszą od nas.