Sprawiedliwość, w większości przypadków rozumiemy jako poczucie, że za każdy dobry czyn czeka człowieka nagroda, a za każdy zły – kara. W prawdziwym życiu nie zawsze tak się zdarza, ludzie więc szukają upewnienia się w tym fakcie w religii lub w literaturze. Różnego rodzaju interpretacje tej kwestii od wielu setek lat pojawiają się w największych arcydziełach literatury światowej.
Spis treści
Motyw zbrodni i kary w Zbrodni i karze Fiodora Dostojewskiego
Najsłynniejszym chyba dziełem, które traktuje o konsekwencjach naszych negatywnych czynów i zbrodni jest oczywiście powieść rosyjskiego mistrza prozy psychologicznej Fiodora Dostojewskiego, pt. Zbrodnia i kara. Powieść ta opowiada o młodym i ubogim studencie, którego bieda wpędza w społeczną alienację oraz depresję. Wierzy on w specyficzną ideologię, w myśl której jest przedstawicielem elity ludzkości, która ma możliwość decydowania o losie ludzi, stanowiących jedynie biologiczny jej fundament.
Rodion Raskolnikow, by wyzwolić się z biedy postanawia uśmiercić starą lichwiarkę, wmawiając sobie, że morderstwo pozwoli mu wydobyć się z długów, a stara kobieta cieszy się i tak powszechną pogardą ze względu na lichwę. Ostatecznie Raskolnikow zabija dwie kobiety i nie jest w stanie znieść wyrzutów sumienia. Wpada w chorobę nerwową i manię prześladowczą, którą przerywa dopiero przyznanie się do winy i dobrowolne poddanie karze.
Ma w tym udział również Sonia Marmieładowa, nastoletnia prostytutka, która jako jedyna była wobec Raskolnikowa wyrozumiała i pokochała go. Sonia udała się również wraz z ukochanym na zesłanie, co podkreśliło jeszcze fakt, że jeśli zdecydujemy się wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, czeka nas nagroda. Za każdą winę, każde przestępstwo i każdą krzywdę, jaką wyrządzimy drugiemu człowiekowi, czeka nas kara.
Motyw zbrodni i kary w Balladynie Juliusza Słowackiego
Juliusz Słowacki podobną do Dostojewskiego myśl zawarł w swoim legendarnym, wzorowanym na dziełach Szekspira, dziele, pt. Balladyna. Dramat opowiada o pięknej dziewczynie, która wstydziłą się swojego wiejskiego pochodzenia i pogardzała pracą. Była arogancka wobec siostry i matki, cały czas poświęcała romansom oraz traceniu czasu. Gdy do wsi przybył książę Kirkor i chciał poślubić jedną z sióstr, Balladyna nie zawahała się przed zamordowaniem swojej siostry, byle tylko skorzystać z tej szansy.
Udało się, lecz pierwsza zbrodnia pociągnęła za sobą następne. Balladyna musiała mordować lub zlecać kolejne morderstwa, by pozbyć się świadków zbrodni lub innych osób mogących zaszkodzić jej rosnącej potędze. W końcu dostała się na sam szczyt. Wydawało się, że nie było już w państwie nikogo, kto mógłby jej zagrozić. Wówczas nieopatrznie wydała trzykrotny wyrok śmierci za przestępstwa, za które w rzeczywistości odpowiadała ona sama.
Nikt nie mógł ukarać jej bezpośrednio, więc zrobiła to sama natura. Balladyna została zabita przez uderzenie pioruna w chwili wyrzeczenia kolejnego wyroku śmierci. Historia tej nieszczęsnej dziewczyny dowodzi, że nie ma takiej sytuacji, w której nasze zbrodnie i przewinienia pozostałyby niepowetowane. Może nam się wydawać, że zrobiliśmy już wszystko, by zatrzeć po sobie ślad, jednak zawsze może dostrzec nas oko sprawiedliwości, które widzi wszystko, niezależnie od naszych starań. Za każdą zbrodnię więc, jak wydaje się przemawiać Juliusz Słowacki, dosięgnie winowajcę surowa kara.
Motyw zbrodni i kary w Królu Edypie Sofoklesa
Antyczne dzieło stanowiące fundament dramatopisarstwa śródziemnomorskiego. Sofokles napisał dramat oparty i mit o Edypie. Człowiek ten był synem Jokasty i Lajosa, władcy Teb, który usłyszał przepowiednię, w myśl której zabije go jego własne dziecko. Po narodzinach Edypa kazał go stracić gdzieś w górach. Niemowlę jednak przeżyło i dorosło w innym królestwie. Edyp dowiedział się o przepowiedni i w trosce o swoich przybranych (o czym nie wiedział rodziców) opuścił schronienie. Zabił Lajosa w drodze do Teb, wyzwolił miasto od Sfinksa, za co został oddarowany ręką Jokasty, własnej matki. O wszystkim dowiedział się dopiero po wielu, wielu latach, jednak jego rozpacz była ta wielka, żę wyłupił sobie oczy i opuścił Teby jako nędzarz, by na wiecznym wygnaniu pokutować za swoje czyny. Wina Edypa nie była do końca jego winą, nie mógł się wyzwolić z okowów przeznaczenia. Mimo to jednak nie mogła ominąć go kara, co sugeruje, że nawet za to, czemu nie jesteśmy do końca winni, musimy niekiedy ponieść karę.
Motyw zbrodni i kary w innych dziełach
- Dżuma Alberta Camusa – Cottard był przestępcą, który skorzystał na wybuchu pandemii, ponieważ siły porządkowe skupione były za zapobieganiu rozprzestrzeniania się choroby. Wrócił więc do przestępczego życia, obnosił się ze swoją arogancją. Jednak, gdy epidemia się skończyła, postradał zmysły ze strachu przed sprawiedliwością i odebrał sobie życie.
- Pan Tadeusz Adama Mickiewicza – Jacek Soplica wpadł w rozpacz po tym, jak Stolnik odmówił mu ręki jego córki, Ewy. Szlachcic znany z porywczości, wykorzystał moment najazdu Moskali na zamek arystokraty i zastrzelił Stolnika. Sam wyznaczył sobie pokutę i przez ponad dwie dekady w przebraniu mnicha podróżował po Europie, by wybłagać pomoc dla swojej zniewolonej ojczyzny. Udaje mu się odkupić winy i na łożu śmierci zostaje rozgrzeszony przez swojego odwiecznego wroga, Gerwazego Rębajłę.
- Potop Henryka Sienkiewicza – Andrzej Kmicic dokonuje na Litwie wielu przestępstw, a potem daje się zwieść księciu Radziwiłłowi, przez co staje się zdrajcą Polski. Traci przez to miłość Oleńki, jego karą jest również infamia. Wiele pracy, wysiłku i niebezpieczeństw kosztuje go odzyskanie dobrego imienia, ale udaje mu się to.