Motyw władzy w literaturze – konteksty z różnych epok

Autor: Grzegorz Paczkowski

Kwestia władzy, tego kto ją sprawuje, w jaki sposób oraz jaka odpowiedzialność na nim spoczywa to temat aktualny od tysięcy lat, odkąd zaczęły krystalizować się pierwsze formy cywilizacji. W każdym wypadku to jakaś określona mniejszość musi kierować większością. Rodzi to szereg wygód, ale i mnóstwo niebezpieczeństw. Tam, gdzie w ręku jednego człowieka spoczywa zbyt wielka władza, łatwo o nadużycia, niesprawiedliwość, chciwość. Z kolei władza zbytnio rozdrobniona ułatwia zrzucanie na siebie nawzajem odpowiedzialności za błędy, które szkodzą ogółowi. Świat dostarcza mimo wszystko bardzo dużo dowodów na to, jak nie bezpiecznym i delikatnym narzędziem jest władza oraz jak ostrożnie należy jej używać. Błąd jednostki może bowiem kosztować życie tysięcy. Wielu ludzi na przestrzeni wieków cierpiało ze względu na złe rządy i ludzi, którzy – umyślnie bądź nie – swojej władzy i swoich przywilejów nadużywali. Odbiło się to (i nadal odbija) bardzo szerokim echem w literaturze. 

Motyw władzy w Roku 1984 George’a Orwella

Akcja Roku 1984 George’a Orwella rozgrywa się w fikcyjnym państwie zwanym Oceanią. Jest to państwo totalitarne, znajdujące się pod władzą Partii, na której czele stoi Wielki Brat. Partia kontroluje dosłownie każdy ruch obywateli. Ci nie mają ani skrawka życia prywatnego, ich życie kontrolowane jest w zasadzie od urodzenia aż do śmierci. Nie istnieje życie prywatne, ponieważ w czasie wolnym obywatele mogliby spiskować przeciwko władzy. Są w zamian zmuszani do uczestnictwa w codziennych seansach propagandowych, które jeszcze mocniej wciągają ich w nurt narracji prowadzonej przez system.

Winston Smith to człowiek, który pragnie wolności, ponieważ zakochuje się w kobiecie. Uczucie wyzwala w nim pragnienie piękna, prawdy i dobra. Te zjawiska jednak nie mają miejsca w państwie totalitarnym, w którym wszystkie wartości zostały w propagandowy sposób odwrócone. Wielki Brat rządzi przy pomocy kontroli, propagandy oraz systemu policji politycznej, która dusi w zarodku najmniejsze nawet zagrożenie nieprawomyślnością. Winston Smith próbuje jednak przechytrzyć ten skomplikowany aparat, za co płaci brutalnymi torturami i praniem mózgu, które zmienia go w wyznawcę Partii. 

Rok 1984 pokazuje jak daleko może zajść władza, jeśli zakocha się w samej sobie. Autor pisząc tę powieść tuż po II wojnie światowej chciał ostrzec świat przed tym, co może nieść za sobą totalitarny reżim. Historia pokazała, że nie mylił się zbyt wiele, a tego rodzaju systemy funkcjonują w niektórych miejscach na świecie do dziś. 

Motyw władzy w Dziadach cz. III Adama Mickiewicza

Dziady cz. III Adama Mickiewicza to na pierwszy rzut oka dramat o nieszczęściu jednostki, która zostaje pozbawiona wolności. Problem władzy przewija się jednak w jego tle i to w bardzo znaczący sposób. Uwięzieni studenci snują refleksje na temat tego, jak władza Imperium Rosyjskiego, pod którego zaborem znajdowała się wówczas Polska, wpłynęła na ich życie. Urzędnicy rosyjscy, pokroju senatora Nowosilcowa, byli uzależnieni od władzy i robili wszystko, byle tylko ją zachować i przypodobać się carowi. Posuwali się nawet do wymyślania kolejnych nieistniejących spisków, byle tylko wykazać się ich odkryciem i odpowiednią na nie reakcją.

W ten sposób do więzienia trafia również Konrad, młody wybitny poeta, który w celi doznaje wielu metafizycznych wizji. Pod wpływem demonicznego natchnienia wygłasza wielki monolog poetycki, w którym poddaje w wątpliwość władzę Boga nad światem. Rzeczywiście sprawiedliwy Bóg na pewno nie dopuściłby do takich nikczemności i krzywd,jakich doświadczali wówczas Polacy. Konrad zarzuca Bogu, że ten nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, które nakłada na niego władza nad światem. Chce uzyskać część te władzy, by przy pomocy swojego czucia i wiary przywrócić narodom świata pokój i sprawiedliwość. Niestety prośby te nie spotykają się z żadnym odzewem, co z kolei świadczy o tym, jak niewielką władzę nawet nad samym sobą ma człowiek, który został uwięziony i upokorzony przez opresyjny system. 

Motyw władzy w Antygonie Sofoklesa

Tytułowa bohaterka dramatu Sofoklesa sprzeciwia się Kreonowi, nowemu władcy Teb, który zastępuje Edypa. Wydaje on haniebny zakaz pochówku, Polinejkesa, brata Antygony, który poległ w bratobójczej walce o władzę i został okrzyknięty zdrajcą. Dziewczyna musi wybierać pomiędzy posłuszeństwem wobec władcy, który chce pokazać rządy twardej ręki, a nakazem bogów i własnym sumieniem, które nakazywały jej uczcić brata godnym pochówkiem.

Wybiera to drugie, chociaż jest świadoma, że czekają za to śmierć. Sama odbiera sobie życie, a jej śmierć wywołuje falę innych na tebańskim dworze. Dopiero po serii tragedii Kreon rozumie, że zaślepiła go władza w momencie, kiedy powinien był kierować się sercem. 

Motyw władzy w innych dziełach

  • Mały Książę Antoine’a de Saint Exupery’ego – w trakcie swojej podróży Mały Książę trafia m.in. na planetę Króla, który jest zakochany w swoim wizerunku i w swojej władzy, mimo że nie ma żadnych poddanych. Udaje on więc, że włada, bo owa władza jest jedynym, co pozwala mu o sobie dobrze myśleć. 
  • Makbet Williama Szekspira – władza i potęga z niej wynikająca jest na tyle silna, że kusi nawet krystalicznie szlachetnego rycerza Makbeta i czyni z niego królobójcę, mordercę oraz tyrana, którego ostatecznie gubi własne szaleństwo. 
  • Balladyna Juliusza Słowackiego – Balladyna jest żądną władzy kobietą, która, aby zmienić swoje życie i szybko osiągnąć bogactwo, nie cofa się nawet przez zabiciem własnej siostry i wyparciem się matki. Co prawda dochodzi do władzy, lecz jej zbrodnie bardzo szybko się na niej mszczą pozbawiając ją życia. 

Dodaj komentarz